Było przed godziną 15, gdy pracownik ochrony jednego ze sklepów sieciowych w mokotowskiej galerii handlowych, złapał na gorącym uczynku 19-latka, który próbował opuścić sklep ze skradzionymi rzeczami. Na miejsce wezwana została policja. - W rozmowie z personelem mundurowi ustalili, że kilkanaście minut wcześniej do sklepu wszedł młody mężczyzna z kobietę. Podchodził do półek z różnymi artykułami i wkładał je do swojej podręcznej torby. W trakcie tych czynności towarzysząca mu kobieta opuściła go, jakby nie chciała być świadkiem jego postępowania. Po chwili mężczyzna skierował się do wyjścia, omijając kasy. Bramki antykradzieżowe zaalarmowały ochronę. Mężczyzna nawet nie uciekał. Został ujęty przez pracownika ochrony, który wezwał policjantów - przekazał podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
W torbie 19-latka funkcjonariusze znaleźli koszulę, czapkę, dwie paczki krawatów, skarpety, bluzkę, parę okularów, cztery komplety sztucznej biżuterii i jedną sztukę bielizny. Zaskakujące było zachowanie młodego mężczyzny podczas spotkania z mundurowymi. Był spokojny, wykonywał wszystkie polecenia i odpowiadał ze spokojem na pytania.
Jednak jeszcze bardziej zaskakujące okazało się jego tłumaczenie. 19-latek stwierdził, że dopuścił się kradzieży, żeby dostarczyć sobie dreszczu emocji!
Towar, który młody złodziejaszek próbował zabrać, z powrotem trafił na sklepowe półki.
- Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty kradzieży, za które może zostać skazany na 5 lat więzienia. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem mokotowskiej prokuratury - przekazał podkom. Robert Koniuszy.