Większość członków tej złodziejskiej bandy pracowała w tej samej firmie transportowej. A role były dokładnie podzielone: jedni wywozili paliwo, inni je wypompowywali z cystern, jeszcze inni - sprzedawali.
Alkoholowa groza na warszawskich ulicach!
Paliwo znikało bezpośrednio po opuszczeniu bazy załadunkowej. Wtedy złodzieje kontaktowali się między sobą i w ustalonych wcześniej miejscach kradli paliwo z cysterny do wcześniej przygotowanych pojemników. Te znajdowały się na specjalnie przygotowanych do tego celu pojazdach. Po kradzieży paliwa jeden z członków grupy rozliczał się z kierowcami cystern, wrzucając pieniądze do kabin.
Sprawca brutalnego napadu prosi o pomoc... MAMUSIĘ!
Udawało im się to do momentu, kiedy policja urządziła zasadzkę. - Stołeczni kryminalni i policjanci wydziału dochodzeniowo-śledczego przeprowadzili w miniony poniedziałek na wysokości MOP Małopole realizację, podczas której na gorącym uczynku wpadło dwóch mężczyzn – relacjonuje Edyta Adamus z Wydziału Komunikacji Społecznej KSP.
To miała być zbrodnia doskonałą, ale nie była...
Zaczynając od nich po nitce do kłębka, stołeczni policjanci dotarli do pozostałych członków paliwowego gangu. - Operacyjne ustalenia policjantów stołecznego wydziału kryminalnego doprowadziły do zatrzymania 15 osób, które od czerwca tego roku zajmowały się kradzieżami paliwa na szkodę jednego z koncernów naftowych – wyjaśnia Edyta Adamus.
Policja chce tym mężczyznom zapewnić przytulne święta. znasz ich?
Według policyjnych ustaleń zatrzymani mężczyźni mogli przywłaszczyć ponad 10 tysięcy litrów oleju napędowego i benzyny bezołowiowej. Prokurator przedstawił 13 zatrzymanym zarzuty kradzieży. Dwóch będzie odpowiadało za paserstwo. Decyzją sądu zatrzymani zostali objęci policyjnym dozorem.