Do zdarzenia doszło w sobotę 17 listopada po godz. 20.00. Strażnicy miejscy patrolowali ul. Suwalską na Targówku. W pewnym momencie zauważyli samochód marki honda z pulsującymi światłami mijania. Był to włączony alarm. W środku siedział mężczyzna z niewielkim urządzeniem elektronicznym.
Polecany artykuł:
- Mężczyzna nie reagował na wydawane polecenia i po chwili uruchomił samochód jadąc z zablokowanymi tylnymi kołami. Strażnicy miejscy dwukrotnie próbowali wybić szybę w pojeździe, ale mężczyzna nie reagował - informuje straż miejska.
>> Odpalali race podczas marszu. Szuka ich policja [AKTUALIZACJA]
Do pomocy przyłączył się pieszy patrol policji. Kierowca nie reagował i uciekał dalej, mało co nie potrącając funkcjonariusza. - W reakcji na ten atak na życie policjanci oddali strzały ostrzegawcze w powietrze, a gdy i na to nie było reakcji kierowcy, strzelili w opony - informują służby.
>> Uwaga na oszustów podszywających się pod sklep PEPCO. Fałszywe "konkursy" mogą sporo kosztować
Strzały ostrzegawcze nie pomogły. Do pościgu włączyli się przypadkowi kierowcy, którzy zabrali biegnących funkcjonariuszy. Padły też kolejne strzały. Jeden z nich wybił szybę w hondzie. Auto na chwilę zatrzymało się. Jeden strażników podbiegł i chciał otworzyć drzwi. Honda jednak ruszyła, wlokąc funkcjonariusza kilkanaście metrów. Na szczęście udało mu się uwolnić.
Pościg trwa dalej ulicami Krasnobrodzką, Toruńską, Białołęcką. Na skrzyżowaniu Gryfitów i Białołęckiej pojawiła się kolejna szansa na zatrzymanie hondy. Strażnik miejski znów próbował otworzyć drzwi przez wybitą szybę. - Kierujący zaciekle się bronił. Na szczęście dobiegł drugi funkcjonariusz, który wspólnie z kolegą obezwładnił kierującego hondą - dodaje straż.
Mężczyznę przejęła policja. W środku hondy znaleziono urządzenie służące do rozkodowywania systemów zabezpieczeń. Zatrzymanym okazał się 39-letni mieszkaniec Kobyłki.