król dopalaczy

i

Autor: KSP

KRÓL DOPALACZY chciał zabić Ziobrę! Nie będzie sądzony!

2020-11-23 13:57

Proces słynnego dilera dopalaczy nie odbył się w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Został przełożony, bo mężczyzna najprawdopodobniej ma koronawirusa. Jan S. przed sądem ma odpowiadać m.in. handel dopalaczami i podżeganie do zabójstwa: ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Grozi mu dożywocie.

Wczoraj punktualnie o godzinie 10 na sali rozpraw w Sądzie Okręgowym w Warszawie miał pojawić się Jan S., gdzie miał odpowiadać za podżegania do zabójstwa Zbigniewa Ziobry. Ale mężczyzna nie został doprowadzony z aresztu. Okazało się, że rozmawiał wcześniej ze swoim adwokatem, u którego stwierdzono koronawirusa i najprawdopodobniej sam jest zakażony. Sędzia Danuta Kachnowicz wyznaczyła kolejną rozprawę na 2 grudnia.

Król dopalaczy, oprócz podżegania do zabójstwa jest oskarżony też o nakłanianie do nękania funkcjonariuszy i usiłowanie wręczenia łapówek. Usłyszał w sumie 17 zarzutów. Według śledczych za zabójstwo ministra sprawiedliwości oferował 100 tysięcy złotych.

Mężczyzna oskarżył go o to, że zespół mu interes zaostrzając kary za produkcję i handel dopalaczami. Minister miał zginąć od materiału wybuchowego, trucizny albo pierwiastka radioaktywnego. Jan S. Chciał zabić też prokuratora, który prowadził przeciwko niemu postępowanie dotyczące handlu dopalaczami oraz funkcjonariuszy z wydziału narkotykowego Komendy Stołecznej Policji. Mężczyzna był poszukiwany dwoma listami gończymi, dwoma europejskimi nakazami aresztowania i tak zwaną czerwoną notą Interpolu. Ostatecznie został ujęty na początku stycznia w Milanówku pod Warszawą.

Grupa, którą kierował Jan S. działała co najmniej od 2015 roku, sprzedając dopalacze w sklepach internetowych. W ciągu 14 miesięcy Jan S. na jednym sklepie internetowym zarobił 17 milionów złotych. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają