Wszystko wydarzyło się w minioną niedzielę po godzinie 17. Grupa młodzieży od 15 do 21 lat wybrała się do Złotych Tarasów. Jeden z napastników był pijany. Pałką teleskopową dla żartu w drobny mak roztrzaskał szklane drzwi wejściowe do centrum. To cud, że nikomu nic się nie stało, bo szkło mogło zranić postronne osoby.
Jeden z ochroniarzy chciał zatrzymać wandala, wtedy doszło do pierwszej sprzeczki, z początku słownej, która później zamieniła się w regularną bitwę. Pięć osób (w wieku 19-21 lat) zaatakowało w sumie dwóch ochroniarzy. Bili ich po całym ciele. Niektórzy z napastników mieli przy sobie kastety, które potęgowały uderzenia. Jeden z ochroniarzy ma roztrzaskany nos, drugi jest cały poobijany.
Przypadkowi świadkowie wezwali policję, która zatrzymała pięć osób. Wszystkie trafiły na komendę przy Wilczej. - Najpóźniej we wtorek zostaną postawione im zarzuty udziału w bójce i narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia – powiedział kom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.