Szymon Z. został w piątek doprowadzony do sądu w kasku ochronnym, podobnym do tego, jaki miał m.in. głośny zabójca Kajetan P. To dla jego bezpieczeństwa: 17-latek bowiem po zamordowaniu własnej matki targnął się na własne życie. Podciął sobie żyły i zamiast na policję, trafił do szpitala psychiatrycznego.
Tuż przed świętami stracili dorobek życia! Pomóżmy im!
Co się wydarzyło w czwartek po południu w bloku na garwolińskim osiedlu Korczaka, zanim pod dom podjechały karetka pogotowia i policyjny radiowóz? Szymon K. przyszedł do mieszkania matki porozmawiać o rodzinnych sprawach. Nie mieszkał z nią, odkąd rodzice rozwiedli się. Podczas rozmowy, kobieta się zdenerwowała, pokłócili się.
Blisko 15 kg narkotyków "na własny użytek"? Ma facet zdrowie...
Jak twierdzą sąsiedzi awanturę było słychać na całym osiedlu. - Wyszłam na spacer gdzieś przed godz. 13, usłyszałam krzyki i jęczenie - opowiada „Super Expressowi” jedna z sąsiadek. W tym czasie za drzwiami mieszkania na drugim piętrze rozgrywał się dramat: Szymon K. złapał za nóż i w amoku dźgał nim matkę. Edyta Z. (+47 l.) zalała się krwią i padła bezwładnie na ziemię.
To miała być świąteczna wizyta: tymczasem mężczyzna ugryzł CZŁONKA...
Nastolatek złapał za telefon i powiadomił o wszystkim policję. Podjęta przez przybyłych błyskawicznie funkcjonariuszy próba reanimacji kobiety nie powiodła się: lekarz stwierdził zgon. Nastolatek uciekł i próbował popełnić samobójstwo podcinając sobie żyły. Został jednak szybko zatrzymany i przewieziony do szpitala, a następnego dnia w kasku ochronnym doprowadzony do prokuratury.
KOSZMAR na ulicach Warszawy: MARTWE ptaki po noworocznej kanonadzie!
Szymon Z. przyznał się do zabicia swojej matki. Złożył obszerne wyjaśnienia. Z jego relacji wynika, że działał pod wpływem emocji. Prokurator wystąpił z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie 17-latka na trzy miesiące a sąd przychylił się do tego wniosku - poinformował Leszek Wójcik, rzecznik prokuratury w Garwolinie. 17-latkowi za zadźganie matki grozi dożywocie.