Do dramatycznych wydarzeń doszło w środę w nocy w centrum Warszawy. Ok. godz. 1.50 Michał Ch. (22 l.) szedł ul. Emilii Plater w towarzystwie kilku dziewczyn. Po drodze, w okolicach sklepu spożywczego, nie spodobała mu się grupka przechodniów. Mężczyzna był pijany, więc słowna zaczepka z jego strony szybko zamieniła się w krwawą jatkę.
22-letni Michał Ch. zaczął wymachiwać 10-centymetrowym nożem. Nie minęło zbyt wiele czasu, a jego ostrze już raniło brzuch i łuk brwiowy jednego z grupki mężczyzn, którzy spotkali na swojej drodze 22-latka. Michał Ch. gdy zobaczył co się wydarzyło, wziął nogi za pas. Podczas wymachiwania nożem zranił się jednak również sam. To pomogło śródmiejskim policjantom szybko złapać bandziora.
- Wnikliwa analiza wszystkich zebranych informacji oraz liczne ślady krwi pozostawione przez napastnika, doprowadziły policjantów do miejsca, w którym ukrył się po tym, co zrobił. Zakrwawione podwórko, klatka schodowa i drzwi wejściowe do jednego z mieszkań nie pozostawiały wątpliwości. 22-latek został zatrzymany – relacjonuje nadkom. Robert Szumiata.
CZYTAJ TEŻ : Dwulatka po wyjściu z przychodni zatrzasnęła się w aucie. Ciężarna matka zdążyła zadzwonić po policję ...
W śródmiejskim mieszkaniu Michała Ch. policjanci znaleźli nie tylko zakrwawioną odzież, w którą był ubrany w chwili przestępstwa. Gdy w jednej z szafek trafili na marihuanę wezwali przewodnika z psem do wykrywania narkotyków. Czworonóg bezbłędnie wskazał miejsca, w których w sumie 22-latek ukrył ponad 354 gramy marihuany i ponad 800 gramów amfetaminy. Michał Ch. był już wcześniej karany między innymi za rozboje i kradzieże za co spędził w zakładzie karnym blisko trzy lata. Teraz grozi mu dożywocie.