Do zdarzenia doszło w autobusie jadącym przez Ursus. Jeden z pasażerów niespodziewanie wstał i zaczął nerwowo chodzić po pojeździe. Zatrzymywał się przy innych pasażerach, pochylał się na nimi. Zdenerwowani ludzie wręcz uciekali przed nim. Wreszcie mężczyzna wyjął z kieszeni dokumenty i wymachując nimi zaczął krzyczeć, że przed chwilą opuścił szpital i jest chory na koronawirusa!
Autobus został natychmiast zatrzymany, a kierowca wezwał policję opisując całą sytuację. - Przybyli na miejsce policjanci, ubrani w kombinezony ochronne i przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności, podjęli interwencję wobec mężczyzny. Na miejsce została wezwana karetka, która przewiozła 47-latka do szpitala - opisuje sytuację sierż. szt. Anna Wójcik z z KRP na Ochocie.
Grójec walczy z koronawirusem za pomocą... oprysków. I radzi, by Warszawa też tego spróbowała!
Mężczyzna został natychmiast poddany badaniom na obecność koronawirusa, które dały wynik negatywny. Policjanci przypominają, że "kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu".
Dowiedział się, że ma koronawirusa, chciał wyskoczyć przez okno!