Krzyk 15-latki zakleszczonej pod autem rozdziera serce. Mamy nagranie z wypadku na rondzie Starzyńskiego
W tej akcji liczyły się sekundy. Jak informowaliśmy na łamach „Super Expressu” życie 15-letniej dziewczyny w jednej chwili zawisło na włosku. Gdy przechodziła przez pasy najechał na nią kierowca volkswagena. Nowe ustalenia są porażające. Jak słyszmy nieoficjalnie kierowca pod uderzeniu w pieszą próbował odruchowo wycofać. Rozdzierający krzyk uwięzionej pod autem dziewczyny i rozpaczliwe wołanie świadków powstrzymały go przed tym. Mieli krzyczeć do kierowcy: „Stój, bo ją zabijesz!”. Dziewczyna została przygnieciona kołami. Rozdzierająco krzyczała: „Ja nie chcę umierać”, „Nie chcę być kaleką!”, „Pomocy!”.
Rozpoczęła się rozpaczliwa walka z czasem. Na miejscu zjawili się wkrótce strażacy i ratownicy medyczni. Dziewczyna cały czas była przytomna. Strażacy przy pomocy specjalnego sprzętu zaczęli podnosić samochód. Gdy udało się uwolnić poszkodowaną, ratownicy medyczni natychmiast udzielili jej pomocy i zabrali do szpitala przy ul. Niekłańskiej. Dziewczyna jest w szpitalu z ranami biodra, ma wstrząs mózgu i połamana miednicę w trzech miejscach. Do tego ma uszkodzona dolną część kręgosłupa.
54-letni kierowca stracił tymczasowo prawo jazdy. Na razie nie wiemy, czy usłyszał już zarzuty w związku ze spowodowaniem wypadku.