Wciąż trwają poszukiwania Krzyśka Dymińskiego
Cała Polska czeka na szczęśliwy finał tej historii. Nastoletni Krzysztof Dymiński, mieszkaniec Pogroszewa-Kolonia, zaginął blisko rok temu. Chłopak ostatni raz rozmawiał ze swoimi rodzicami i znajomymi w piątek, 26 maja 2023 roku. Pod osłoną nocy (w sobotę) opuścił miejsce zamieszkania i udał się w kierunku stolicy. Wiadomo, że Krzysiek wyszedł z domu i poszedł na przystanek. Wsiadł w autobus i dojechał nim aż w okolicę Ronda Daszyńskiego. Później kamery monitoringu złapały chłopaka w rejonie Dworca Gdańskiego, Parku Traugutta, aż w końcu kontakt z nastolatkiem urwał się przy moście Gdańskim. Krzysiek przepadł jak kamień w wodę.
Rodzice wciąż szukają syna
Rodzice nastolatka nie tracą nadziei. Na własną rękę prowadzą szeroko zakrojone poszukiwania syna. Ojciec chłopaka przeczesuje Wisłę, szukając jakiegokolwiek śladu. Już nie raz zdarzyło się, że odnalazł czyjeś ciało. Zwłoki innych zaginionych osób. Ale nie Krzyśka. Od wielu miesięcy nie wiadomo, co dzieje się z chłopakiem. Daje to jednak wiarę w to, że chłopak wciąż żyje i pewnego dnia wróci do domu.
Dziś, 1 maja, Krzysiek obchodzi swoje 17. urodziny. Jego mama w mediach społecznościowych opublikowała kilka słów skierowanych do swojego zaginionego dziecka. Czytając je, trudno powstrzymać łzy. Te dwa proste zdania wypełnione są bólem i tęsknotą. "Wszystkiego najlepszego Synku. Czekamy na Ciebie" - napisała, dołączając zdjęcie Krzyśka zdmuchującego świeczki na urodzinowym torcie.