Nie żyje wierny kibic Legii Warszawa
Dramatyczny wypadek wydarzył się w czwartek, 21 września, ok. godz. 21 po zwycięskim meczu Legii Warszawa z Aston Villa. Gdy tłum kibiców wracał ze stadionu 42-letni Krzysztof R. ps. Krzyźwa postanowił skrócić sobie drogę na przystanek i przeskoczyć szczelinę między schodami a wiatą. To mu się nie udało. Mężczyzna runął na ziemię z wielu metrów. Na pomoc rannemu natychmiast rzucili się piesi i kibice. Niestety, życia 42-latka nie udało się uratować. Zmarł na miejscu po 40-minutowej reanimacji.
- Poszedł na skróty. Świadkowie widzieli jak spadał z wiaduktu. Ratownicy medyczni próbowali go reanimować na miejscu, niestety bezskutecznie - potwierdził nam podinsp. Robert Szumiata z policji w Śródmieściu, która wyjaśnia okoliczności wypadku.
Kibice Legii Warszawa pożegnali Krzyśka
Kibice Legii pożegnali tragicznie zmarłego kolegę z Grochowa w piękny sposób. Niedzielny mecz Legii z Górnikiem Zabrze rozpoczął się minutą ciszy. Kibice stołecznej drużyny pojawili się na stadionie z transparentem „R.I.P. Krzyźwa”. Z kolei na telebimie wyświetlono zdjęcie zmarłego.
- Był na prawie każdym meczu Legii Warszawa, czy to wyjazdowym, czy gdy grali u siebie. Do grzecznych chłopaków raczej nie należał. Ale szkoda Krzyśka. Zostawił 10-letnią córeczkę, która była jego oczkiem w głowie - słyszymy od znajomych Krzysztofa R.