Wieść o zatrzymaniu księdza Sebastiana M. (32 l.) wstrząsnęła wiernymi w niewielkiej parafii pw. Świętego Zygmunta Króla w Łosicach (mazowieckie). Chociaż duchowny w łosickiej parafii pełnił posługę duszpasterską dopiero od 2017 roku, a już w czerwcu 2018 roku przeniesiono go na studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lublinie, to zdołał sobie zyskać sympatię wielu wiernych. Nikt nie może uwierzyć w to, że duchowny mógł zuchwale zgwałcić kobietę z parafii w Drelowie, w której służył wcześniej.
A jednak według ustaleń śledczych, Sebastian M., pomiędzy październikiem 2018 roku a lutym 2019 roku, podczas wyjazdów towarzyskich do Siedlec, miał kilkukrotnie doprowadzić do obcowania płciowego z młodą parafianką z gminy Drelów. Kobieta poskarżyła się w Diecezji Siedleckiej, w której przeprowadzono odpowiednie ustalenia. Skarga została potwierdzona.
Kuria natychmiast powiadomiła Prokuraturę Okręgową w Siedlcach o seksualnych wybrykach duchownego. Kobieta została przebadana przez psychologów, którzy wydali orzeczenie, że mówi prawdę o niechcianych kontaktach z Sebastianem M. Ksiądz trafił do aresztu na trzy miesiące.
- Ks. Sebastian przyjeżdżał z uczelni w Lublinie do naszej łosickiej parafii w każdy weekend. Odprawiał msze i robił wszystko, co należy do księdza - mówi parafianka wpatrując się w nekrologi na kościelnym ogrodzeniu. - Nie wierzę, że Sebastian dopuścił się gwałtu - ociera łzy kobieta.
- Ja modlę się dwa razy dziennie za naszego Sebastiana - mówi wierny parafianin pan Bogdan B. (60 l.). - Jeżeli zgrzeszył, to myślę, że za naszym wstawiennictwem Bóg odpuści mu te grzechy i puści w niepamięć chwile słabości - dodaje.
Duchownemu przedstawiono zarzuty, za które grozi do 12 lat więzienia - mówi w rozmowie z Super Expressem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Siedlcach Krystyna Gołąbek. – Dowody zebrane w toku postępowania prowadzonego przez prokuraturę dostarczyły podstaw do przedstawienia księdzu Sebastianowi M. zarzutu kilkukrotnego doprowadzenia młodej kobiety do obcowania płciowego i do poddania się innym czynnościom seksualnym - podkreśla.
Sebastianowi M. grozi do 12 lat więzienia.