10 lat temu oszukał całą wieś
Był młody, całkiem przystojny, a jaki elokwentny! Msze odprawiał ciekawe i nawet przy spowiedzi mądrze z ludźmi pogadał. Wieś Budziska (woj. mazowieckie) równie szybko pokochała nowego księdza Patryka, jak później znienawidziła. Bo wyszło na jaw, że duchowny to zwykły oszust. Patryk (18 l.), tegoroczny maturzysta, przez 2 miesiące udawał księdza, odprawiał msze, udzielał komunii i spowiadał wiernych. Robiłby to nadal, ale ktoś na niego doniósł... Tak w 2011 roku „Super Express” opisywał historię Patryka B.
Chłopak przybył do parafii św. Andrzeja Boboli w czerwcu. Proboszczowi ks. Markowi powiedział, że aktualnie przebywa na wakacjach, więc może pomóc. - Ten nasz proboszcz to skarb, więc mu zaufał - opowiada pani Kazimiera M., mieszkanka Budzisk.
Ksiądz Patryk zaczął od prostych rzeczy. Koncelebrował msze, zbierał na tacę. Kiedy sprawdził się w roli wikarego, dostał nowe zadanie - mógł samodzielnie odprawiać msze, spowiadać wiernych, udzielał też komunii. Ksiądz Patryk za mszę dostawał 50 złotych. Proboszcz płacił chętnie, bo i wiernych na mszach nowego kapłana było jakby więcej. - Mówił piękne kazania i tak nowocześnie było - mówi pani Kazimiera M. Sama bardzo go lubiła i mówi, że wybaczyła mu błąd, bo uważa, że zbłądził. - Spowiadałam się u niego, dawałam na mszę. Nie żałuję, podobało mi się – dodaje.
Więcej o hitowym filmie "Boże Ciało" Jana Komasy w polecanym artykule
Polecany artykuł:
Ksiądz pił, palił i kręcił bączki w aucie
Nie wszyscy jednak byli zadowoleni. To właśnie jeden z mieszkańców poinformował policję o podejrzanym wikarym. - Normalnie pił piwo na ulicy i palił papierosy - wspomina pan Dariusz, który często spotykał go w jedynym we wsi sklepie spożywczym. Niektórzy widzieli go, jak na ulicy kręci samochodem tzw. bączki, czyli na ręcznym hamulcu pali opony. - Na głowę nie upadłem, żeby się u niego spowiadać - opowiadał 10 lat temu jeden z mieszkańców. - Nerwowo chodził po kościele. Jak wariat jakiś- dodaje. Policjanci z Węgrowa zatrzymali go w końcu i ustalili tożsamość. - To 18-latek z klasy maturalnej, który podawał się za księdza. A to przestępstwo – mówiła w 2011 r. sierż. Anna Maliszewska z Komendy Powiatowej Policji w Węgrowie. Prokurator zasądził dozór policyjny.
Więcej o Patryku B. w galerii poniżej
Po 10 latach znów jest w rękach policji
Patryk B., który zainspirował reżysera filmu Jana Komasę znów jest na bakier z prawem. Kilka dni temu został zatrzymany przez policjantów z Wołomina. Wyjaśniali sprawę znikających z trasy S8 włazów do studzienek. Ktoś je kradł, sprzedawał na złomie. Przez taką bezczelną kradzież na drodze mogło dojść do tragedii. - Kryminalni zaczęli obserwować złomowisko, do którego trafiały elementy studzienek. Z właścicielem punktu skupu złomu ustalili, że 29- letni mężczyzna przywiózł mu kilkanaście takich pokryw. Miał oświadczenie, że pochodzą z firmy budowlanej, w której pracuje- opowiada asp. szt Tomasz Sitek z policji w Wołominie. 29- letni zatrzymany to… Patryk B. czyli fałszywy ksiądz z Budzisk.
Łatwy pieniądz dla bezdomnego
Tym razem wpadł nie w sutannie a w obdartych ubraniach i starym aucie. - Nie mam pieniędzy, nie mam gdzie mieszkać, śpię w aucie. Dlatego kradnę i sprzedaję na złomie. Tak zatrzymany mężczyzna tłumaczył się policjantom- dodaje Tomasz Sitek. Patryk B. usłyszał zarzuty. Może trafić za kratki nawet na 5 lat.
Polecany artykuł: