„Ksiądz z osiedla” to ks. Rafał Główczyński, młody kapłan, który świetnie radzi sobie w sieci. Za pośrednictwem mediów społecznościowych uczy i bawi obserwujących internautów. Stara się ewangelizować obserwującą go młodzież. W ostatnim czasie opublikował film dotyczący nadchodzących i prawdopodobnych zmian w nauczaniu religii w szkołach. Zapytał: „w kontekście ostatnich dyskusji, czy religia w szkole ma sens?”.
Według kapłana, ma. „Ksiądz z osiedla” wskazał na to, że z lekcji chemii czy fizyki praktycznie niczego nie pamięta, z przesłanie o przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, czy świadectwo narkomanki, które oglądał na lekcjach religii, towarzyszyło mu przez całe studia w różnych sytuacjach.
− Uważam, że lekcje religii, etyki są ważnym elementem przygotowanie młodego człowieka do życia i że wartości, moralność którą się tam przekazuje, mogą być pomocne przez całe życie − napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Czy lekcje religii w szkole mają sens? Internauci są bezlitośni
Oprócz krótkiego komentarza, który kapłan zamieścił na Facebooku, w sieci pojawił się również kilkunastominutowy film, podczas którego „Ksiądz z osiedla” zapytał młodych i rodziców, czy faktycznie religia w szkole ma sens. To, co zostało umieszczone na nagraniu, nie szokuje tak, jak komentarze internautów, które pojawiły się pod filmem.
− Jako młoda katoliczka, mam wrażenie ze wiele wierzących nie wie jak wygląda religia w szkole, zmieniałam kilka razy szkole i nauczycieli więc mam doświadczenie, na 90% lekcji nic nie robimy tylko siedzimy na telefonach za przyzwoleniem księdza, ten 5 razy w roku poprowadzi lekcje na której uczymy się przykazań, zero czytania Biblii ani jej interpretacji − zauważa jedna osoba.
− Ja wychowałem się w czasach gdzie na religię do salki trzeba było samemu dotrzeć, trzeba było poświęcić czas. Zajęcia w salce miło wspominam. Gdy nadeszły zmiany to religia w szkole nie była już taka interesująca − dodaje kolejny internauta.
− Jak można oceniać czyjąś wiarę? Dlaczego absolutnie każdy podatnik, nawet ateiści i ludzie innych wyznań, mają się do tego dokładać? − zauważają ludzie.