Poszukiwany pięcioma europejskimi nakazami aresztowania i sześcioma listami gończymi bandyta wpadł w słonecznym Alicante w Hiszpanii. Ukrywał się tam pod zmienionym nazwiskiem.
PRZECZYTAJ: Guział dał zarobić Węgorzewskiej
Mężczyzna ma na koncie, prócz działalności w zbrojnej grupie przestępczej, handel narkotykami, oszustwa na szeroką skalę i wymuszenia. Nie tylko w Polsce, bo po ucieczce z kraju dalej trudnił się nielegalnym procederem, z którego zyski przeznaczał na zakup zagranicznych nieruchomości. Polscy policjanci ze specjalnej grupy pościgowej CBŚ szukali Piotra M. od 2010 roku. Gdy już go namierzyli, pomogli im koledzy z Hiszpanii. W czwartek wieczorem przetransportowali "księgowego" na pokład samolotu, którym z policyjną eskortą wrócił do kraju. Teraz stanie przed sądem.