Odpowiedzialnego za zalanie budowy stacji metra Powiśle, wstrzymanie przy niej prac oraz wyłączenie tunelu Wisłostrady brak.
- Zapraszam za tydzień do mojego biura, obecnie przebywam na wakacjach i z plaży ciężko mi się wypowiadać - powiedział Andrzej Chołdzyński (52 l.), jeden z projektantów, który firmuje swoim nazwiskiem koncepcję budowy II linii metra. Budowlaniec za nic ma problemy na budowie i w najlepsze wygrzewa się na plaży.
Również firma Metroprojekt odmówiła komentarza. - Nie mam nic do powiedzenia. Proszę mi nie zadawać pytań - mówi mgr inż. Grzegorz Miros, który jednak przyznał, że koncepcję polegającą na przebiegu stacji na zlecenie miasta wykonał. - Zawsze w takiej sytuacji winny jest albo projektant, albo wykonawca - ocenia Mirosław Rutkowski, ekspert z Państwowego Instytutu Geologicznego.
Obecnie wykonawca bada tunel Wisłostrady, ale bez wykopów. - Wykorzystujemy fale radiowe i dźwiękowe - tłumaczy Mateusz Witczyński (26 l.), rzecznik konsorcjum AGP. - Dopiero gdy dostaniemy wyniki wszystkich ekspertyz, będziemy wiedzieli, co trzeba jeszcze zrobić - dodaje. Dziś zalana jest stacja Powiśle, bo trzeba było wyrównać ciśnienie wody. Potem prawdopodobnie dziurę wielkości 6 tysięcy m sześc. trzeba będzie zalać cementem.
Jak długo kierowcy będą musieli jeździć objazdami? Mirosław Rutkowski nie ma wątpliwości. - Minimum dwa, trzy miesiące - ocenia. - Jeżeli byłyby jakieś utrudnienia np. w zlokalizowaniu źródła zalania czy dostępie do niego, to możemy się liczyć z utrudnieniami nawet przez rok. Ale to jednak czarny scenariusz - dodaje.