Kto po Rafale Trzaskowskim? To pytanie właściwie niektórzy zadają sobie od momentu, kiedy Rafał Trzaskowski został prezydentem Warszawy, czyli od ponad 4 lat. I w ciągu tych czterech lat padają kolejne nazwiska, giełda potencjalnych kandydatów się rozszerza. Choć trzeba przyznać, że niewiele z tych nazwisk budzi jakiekolwiek emocje – poza samymi zainteresowanymi.
Ostatnio ogień w tym ledwo żarzącym się ognisku rozgorzał na nowo za sprawą sondażowni Ogólnopolska Grupa Badawcza, która sprawdziła (nie do końca wiem czym się kierując i co mając na celu poza political fiction), która z kobiet funkcjonujących dziś w różnych sferach życia publicznego, mogłaby liczyć na największe poparcie. Wybrano do tego „konkursu piękności” wiceprezydent Warszawy Renatę Kaznowską i zestawiono ją z europosłanką Danutą Hubner.
Kaznowska w sondażu zajęła pierwsze miejsce zyskując 29 proc. głosów ankietowanych, a w drugiej turze wygrała z dziesięciopunktową przewagą nad konkurentką. No i co z tego? Czy to oznacza, że Koalicja Obywatelska w potrzebie (czyli jeśli Rafał Trzaskowski zostałby oddelegowany do innych ważnych funkcji państwowych) sięgnęłaby po Kaznowską i wystawiła jako kandydatkę na prezydenta?
Platforma Obywatelska nie ma takich planów. Mało tego. I Kaznowska nie ma takich planów. Wiceprezydent po opublikowaniu tych wyników skomentowała bardzo jasno: "Doprawdy nie wiem po co robione są takie sondaże i czemu ma to służyć? Jeśli ktoś nie ma takich planów to po co to całe zamieszanie? Uprzedzam. Mogę na piśmie z pieczątką. Nie mam i nigdy mieć nie będę takich planów" – oświadczyła Renata Kaznowska. Danuta Hubner też nie planuje zarządzać Warszawą. No i po sondażu.
Ja natomiast chętnie zobaczyłabym rzetelny, reprezentatywny sondaż z wariantami kandydatów: Aleksandra Gajewska z PO i Jarosław Krajewski z PiS. Te kandydatury mają w sobie choć zalążek prawdopodobieństwa.
Aleksandra Gajewska, kiedyś radna Warszawy i rzeczniczka kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego, teraz posłanka, daje się coraz lepiej poznać szerszemu gronu obserwatorów jako energiczna, rozsądna, zorganizowana i waleczna. Przypominam, że gdyby nie posłanka i jej zaangażowanie w walkę z plagą gwałtów i molestowań w taksówkach na aplikacje, nie byłoby wielu zmian choćby w samych firmach i w sposobie weryfikowania kierowców.
Jarosław Krajewski natomiast, również kiedyś radny Warszawy, teraz poseł, dał się już przez ostatnie lata poznać jako szef komisji d.s. Amber Gold, teraz natomiast ożywia wizerunek partii w Warszawie. Odwiedzał kolejne dzielnice, spotykając się z działaczami PiS, kompletuje własną drużynę, gotową mu pomóc w walce, zmobilizował też poszczególnych radnych do większej aktywności (śmiało można powiedzieć, że opozycja w Radzie Warszawy te ostatnie cztery lata przespała). Czy to oznacza, że przygotowuje się do startu w wyborach na prezydenta Warszawy, przesuniętych na kwiecień 2024 roku?To mógłby być bardzo ciekawy pojedynek o Warszawę, dla mnie o wiele ciekawszy od rywalizacji pierwszoplanowych tuzów zesłanych do walki w stolicy.
Myślę, że wielu warszawiaków chciałoby prezydenta, który nie będzie traktował tego stanowiska jako trampoliny do politycznej kariery. Który – tak jak Hanna Gronkiewicz-Waltz - będzie chciał zarządzać miastem przez kilka kadencji i będzie czerpał prawdziwą satysfakcję ze zmieniania stolicy na lepsze.Bardzo się cieszę, że Rafał Trzaskowski postanowił pod koniec swojej kadencji wyruszyć w teren, bliżej mieszkańców. W listopadzie był w Wesołek, w tym tygodniu we wtorek pojawi się w Białołęce. Czy padnie tam pytanie, jak długo prezydent zamierza tym prezydentem pozostać i czy wystartuje w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych?
Izabela Kraj
Zapraszamy do przeczytania innych felietonów z cyklu Kraj o Warszawie
Zero Trzaskowskiego robi wrażenie
Wojewoda Radziwiłł wytoczył ciężkie działa przeciw Trzaskowskiemu