Pszczelarz odkrył martwe owady podczas kontroli pasieki w Borowej Górze pod Warszawą. Przez zalanie uli pianką budowlaną życie straciło około 250 tys. pszczół.
- Przymiotników mi brakuje na tego wandala! Posesja była ogrodzona i dobrze zabezpieczona kłódką. Wszystko zostało rozerwane. To było typowe włamanie. Złożyłem zeznania policjantom i mam nadzieję, że uda im się szybko ustalić sprawców – powiedział nam właściciel pasieki Marek Dudek (64 l.).
Policja wyjaśnia sprawę. Będzie sprawdzać, czy mogła to być forma sabotażu, czy zwykły akt wandalizmu. - Pszczelarz przekazał nam, że otrzymywał telefony od okolicznych mieszkańców, którym nie podoba się obecność uli. Ale na razie niczego nie przesądzamy – zwraca uwagę podkom. Justyna Stopińska z legionowskiej policji.
Załamany pszczelarz liczy straty. Zaczął czyszczenie uli, do których chce wprowadzić nowe pszczoły. Panu Markowi chcą pomóc aktywiści ze Stowarzyszenia na Rzecz Bezdomnych Zwierząt. Wyznaczyli tysiąc złotych nagrody za wskazanie zabójcy pszczół.