Kto zarabia na promocji Warszawy?

2013-12-05 22:54

Konkurs na promocję budżetu partycypacyjnego w stolicy, czyli takiego, w którym o wydatkach decydują mieszkańcy, wygrała Fundacja Dobrych Rozwiązań. Dostanie blisko 100 tys. zł. W zarządzie tej organizacji jest siostra zwolnionej niedawno szefowej miejskiego biura promocji Katarzyny Ratajczyk. Przypadek?

Urzędnicy zapewniają, że to zbieg okoliczności. I że nie ma tu nepotyzmu. Katarzyna Ratajczyk nie zasłużyła się w dziedzinie promocji miasta. Wielokrotnie wytykano jej wpadki, na przykład pomysł wyrzucania fortepianu z okna Nowego Światu jako atrakcji turystycznej czy przewodnik na Euro 2012 z błędami.

Hanna Gronkiewicz-Waltz na fali krytyki w końcu zlikwidowała biuro promocji, a Ratajczyk zwolniła. Teraz w dziedzinie trochę innej promocji miasta spotykamy jej siostrę - Małgorzatę Ratajczyk-Dobrowolską. Jest ekspertem od mediacji i członkiem zarządu powstałej dwa lata temu Fundacji Dobrych Rozwiązań, która kilka dni temu wgrała konkurs na upowszechnienie wśród mieszkańców zasad budżetu partycypacyjnego.

Patrz: Sylwester 2013/2014 na Narodowym w Warszawie

- Nigdy nie pracowałyśmy razem z siostrą. Nasze zawodowe działania zawsze były rozbieżne - mówi nam Małgorzata Ratajczyk-Dobrowolska.

Fundacja dostanie z budżetu miasta blisko 100 tys zł. za które będzie musiała zorganizować cykl spotkań z mieszkańcami 18 dzielnic na temat budżetu partycypacyjnego, który ma być dzielony w 2015 r., przygotować wizualizacje, materiały informacyjne, spoty radiowe i ogłoszenia w prasie.

Dlaczego akurat ta fundacja wygrała? - Bo ta oferta została jednogłośnie wybrana przez komisję konkursową - stwierdza rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. Członkowie komisji przyznają, że nie bardzo było spośród kogo wybierać. Bo do konkursu oprócz FDR zgłosił się tylko Polski Związek Futbolu Amerykańskiego, który proponował promowanie budżetu przez sport.

Od początku był z tym problem, bo bardzo długo nikt się nie zgłaszał - zwraca uwagę Joanna Erbel, aktywistka miejska i entuzjastka budżetu partycypacyjnego. - Ale dla mnie nie ma znaczenia, że w fundacji działa siostra byłej dyrektorki. Ocenimy Fundację po efektach - ocenia Joanna Erbel. Radni opozycji widzą to inaczej: - Czy za promocję miasta zawsze musi odpowiadać ktoś o nazwisku Ratajczyk? Pani prezydent powinna wyjaśnić, czy na tę decyzję o wyborze fundacji miały wpływ koneksje rodzinne - komentuje radny PiS Jarosław Krajewski.

Dyrektor na bruk

Skompromitowana dyrektor biura promocji Katarzyna Ratajczyk została zwolniona z ratusza. Teraz z miastem współpracuje jej siostra.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają