Ktoś zniszczył fotoradar w Al. Jerozolimskich
Zwykłe ograniczenie prędkości nie wystarczyło. Aby ukrócić łamanie przepisów przez nieodpowiedzialnych kierowców w Alejach Jerozolimskich, na wysokości numery 239, w połowie listopada zamontowano nowiutki fotoradar. W ciągu miesiąca "ustrzelił" 7840 piratów drogowych.
Sprawdź: Nowy fotoradar w Warszawie bije rekordy. W ciągu miesiąca zrobił prawie 8000 zdjęć
Jeden z nich, prawdopodobnie po otrzymaniu mandatu, musiał się wściec. Fotoradar został zniszczony, straty oszacowano na ponad 30 tys. złotych. Sprawcy szuka policja.
- Policjanci zabezpieczyli monitoring i prowadzą czynności zmierzające do ustalenia sprawcy zniszczenia. Sprawę prowadzi komisariat policji w Ursusie - przekazała TVN24 asp. Małgorzata Gębczyńska.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Internauci świętują: "I bardzo dobrze"
Pod informacją o uszkodzeniu fotoradaru opublikowaną przez Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym odbywa się wielkie świętowanie. Prawie każdy komentarz pochwala zachowanie wandala i nieprzepisową jazdę. Publikujemy fragmenty bez niecenzuralnych słów:
- Karma wraca
- Całe szczęście
- Dopóki nie są ścigani ludzie powodujący korki, ściganie tych przekraczających jest nie fair.
- Czy jest już jakiś link do zrzutki dla sprawcy?
- Bardzo dobrze Dosyć terroru fiskalnego
- I bardzo dobrze. Nie będziecie zarabiać pieniędzy złodzieje
- Nie każdy bohater nosi pelerynę
- Dwie jezdnie, barierka, prosta droga, brak pieszych, najbliższe skrzyżowanie za światłami
- czytamy w komentarzach.
Czy oburzeni mają rację? Kontrola prędkości w Al. Jerozolimskich nie ma sensu, a kierowcy wcale nie potrzebują "bata"? Historia jednak pokazuje, że i na prostej drodze dochodzi do tragedii, a najczęściej ich przyczyną jest właśnie nadmierna prędkość:
Groźny karambol w Warszawie. Zderzyło się siedem samochodów osobowych. Dwie osoby zostały ranne
Dachowanie BMW w al. Jerozolimskich. Nie żyje mężczyzna, był zakleszczony w aucie