W środę około 22:00, niebo w Warszawie rozświetlił niecodzienny pokaz austriackiej grupy spadochroniarzy. Max Manow, Marco Waltenspiel, Marco Fürst i operator kamery Peter Salzmann, przelecieli nad Wisłą w podświetlonych kombinezonach z doczepionymi flarami. Z poziomu ziemi, wydarzenie obserwowało wielu warszawiaków, którzy momentalnie podzielili się swoimi filmami w internecie. Wśród autorów i komentujących od razu pojawiła się masa teorii na temat tego, czym mogą być lecące w niebiosach „ogniste kule”. Wiele osób skojarzyło ten obraz z nocą Perseidów i to właśnie na to najczęściej stawiali. Rzeczywistość okazała się jednak nieco bardziej prozaiczna. Akcja została potwierdzona przez samych organizatorów.
Polecany artykuł:
- Skoczyliśmy we trzech, z helikoptera. Robiliśmy to w nocy, dlatego wykorzystaliśmy w naszych wingsuitach taśmy LED-y i flary, aby wizualnie połączyć nasz skok z nocą Perseidów. Mamy nadzieję, że to świetnie wyglądało z ziemi i zobaczyło nas mnóstwo ludzi - relacjonował jeden ze spadochroniarzy.
Polecany artykuł: