Kulisy wielkiej obławy w Al. Jerozolimskich. Pościg i zatrzymanie. Policja zdradza szczegóły
W czwartek kierowcy jadący w porannym szczycie jedną z głównych arterii komunikacyjnych stali się świadkami scen, niczym z filmu sensacyjnego. Jak informowaliśmy na łamach „Super Expressu”, ok. godz. 10 policyjne radiowozy zaczęły ścigać kierowcę audi. Policjanci zajechali mu drogę, doszło do kolizji. Akcja była owiana tajemnicą. Teraz poznaliśmy szczegóły. – Policjanci z grupy „Orzeł” stołecznej samochodówki rozpracowali grupę trudniącą się kradzieżami aut. Podczas dynamicznej akcji, do jakiej doszło w al. Jerozolimskich, na gorąco podczas przeprowadzania do Polski skradzionej na terenie Czech Toyoty Camry, w ręce policjantów wpadli trzej mężczyźni w wieku 24, 29 i 30 lat – podaje Edyta Adamus ze stołecznej policji.
Najczęściej kradli samochody marki KIA i Toyota. Typowali auta, które warto było ich zdaniem ukraść, potem organizowali sprzęt do przełamywania ich zabezpieczeń. Na miejsce przestępstwa dojeżdżali samochodami Audi Q3 i A4 oraz Hyundaiem i30.
Ostatniej kradzieży dopuścili się na początku października w Czechach. Pojechali tam nie wiedząc, że są obserwowani przez stołeczną samochodówkę i funkcjonariuszy z Ciechanowa. Po dojechaniu na miejsce złodzieje ukradli toyotę wartą 100 tys. zł i wrócili do Warszawy. Wtedy zaczął się pościg. Podczas ucieczki kierowca audi staranował jeden z radiowozów. Po chwili został jednak zatrzymany. Wszyscy trzej zatrzymani trafili na 3 miesiące do aresztu. Grozi im do 10 lat więzienia.