Pada kolejny lokalny biznes
Sytuacja epidemiczna w Polsce jest dramatyczna. By walczyć z pandemią, rząd wprowadza kolejne obostrzenia. Odbijają się one w sposób szczególny na przedsiębiorcach, którzy tracą klientów, a tym samym środki do życia. W związku z tym kolejne małe biznesy lokalne podejmują decyzję o zamknięciu. Ten sam los grozi popularnemu wśród warszawiaków miejscu - Rurki z Wiatraka na Rondzie Wiatraczna walczą o przetrwanie. W mediach społecznościowych pojawił się wzruszający apel właściciela lokalu, który prosi o pomoc.
"Grozi nam bankructwo"
Historia lokalu Rurki z Wiatraka rozpoczyna się w 1958 roku "kiedy to dziadek Kostek wymyślił, że zamiast pączków będzie sprzedawał rurki z bitą śmietaną, potem długo opracowywał ciasto i w końcu przerobił starą maszynę do ubijania masła i zaczął używać jej do nabijania śmietaną chrupiących rurek". Właściciel lokalu w swoim wpisie przypomniał, że udało im się przetrwać czasy PRL-u, kiedy zmienił się ustrój, a także sytuacje kilka lat temu, gdy planowano wyburzenia pawilonów. Dziś, w czasach pandemii znów potrzebują pomocy. "Wszyscy przedsiębiorcy liczą straty i nie zanosi się na to, by było lepiej. Nasze rodzinne, tradycyjne przedsiębiorstwo ledwo dyszy. Zakaz spożywania posiłków na ulicy wbił nam nóż prosto w serce i mimo prób wyjścia z sytuacji obronną ręką, dodawano kolejne obostrzenia. Niestety grozi nam bankructwo. Jakoś dawaliśmy radę do tej pory, ale teraz nie mamy praktycznie wyjścia, dlatego postanowiliśmy zwrócić się do Was z apelem i prośbą, by wspierać lokalne przedsiębiorstwa" pisze właściciel lokalu Rurki z Wiatraka.
Rurki z bitą śmietaną na wynos
Zgodnie z decyzją rządu punkty gastronomiczne mogą sprzedawać wyłącznie posiłki kupowane na wynos. W ten sposób chce działać również lokal z Ronda Wiatraczna. "Jesteśmy przygotowani, by zawinąć Wam rurki w zgrabne paczki, byście mogli rozkoszować się nimi w domu. Gofry pakujemy w pojemniki, żeby dotarły bezpiecznie do domu czy samochodu, bo przecież tam wolno jeść" informuje właściciel. Akcja #kuppanchryzanteme pokazała, że warszawiacy chcą i potrafią dzielić się dobrem. Tym razem również zachęcamy do pomocy i przy okazji osłodzenia sobie jesiennej aury. Zapewniamy, że takich rurek z bitą śmietaną nie ma w całej Warszawie!
Polecany artykuł: