Stołeczni policjanci długo musieli czekać na ten moment. W końcu udało się! W poniedziałek, 12 kwietnia, zatrzymali prawdziwą legendę pośród złodziei samochodowych z powiatu wołomińskiego. Krzysztof R. o pseudonimie „Lala” przez trzy lata był poszukiwany listem gończym przez sąd na Żoliborzu do odbycia kary roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności. W końcu wpadł w ręce policjantów na terenie w Starych Lipin.
NIE PRZEGAP: Mocne słowa Rafała Trzaskowskiego! Ma plan na odsunięcie PiS od władzy? "Nie ma innego scenariusza…"
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna, który przez długi czas sprytnie się ukrywał, może przebywać na jednej z posesji. Postanowili poobserwować teren. Intuicja ich nie myliła. - W godzinach popołudniowych zauważyli przed bramą osobę przypominającą wyglądem poszukiwanego. Mężczyzna poruszał się w obrębie posesji, a następnie udał się na sąsiednie podwórko. Tam wsiadł do zaparkowanego ciągnika siodłowego, wyjął z niego jakiś przedmiot, a następnie otworzył stojącego obok czerwonego opla astrę, z którego również wyjął jedną rzecz i powrócił na swoją posesję - wyjaśniła Edyta Adamus z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Mundurowi nie czekali dłużej. Zatrzymali poszukiwanego 36-latka. Podczas przeszukiwania terenu zabezpieczyli do badań mechanoskopijnych dwa lexusy i hyundaia tuscon, które znajdowały się na posesji. - Istnieje podejrzenie, że samochody zostały przerobione, bądź naprawione częściami pochodzącymi ze skradzionych pojazdów - przekazała policjantka. Co więcej, w garażach policjanci znaleźli części i podzespoły samochodowe: skrzynie biegów, poduszkę powietrzną, nawigację, urządzenie do dekodowania kluczyków, służące do kradzieży samochodów, a także deskę rozdzielczą.
Policjanci postanowili przeszukać również pojazdy znajdujące się na sąsiednim podwórku, na którym również widzieli zatrzymanego Krzysztofa R.. Przeczucie ich nie myliło. Tam też znaleźli dowody licznych przestępstw samochodowych. - W kabinie ciągnika siodłowego zabezpieczyli 13 kompletów tablic rejestracyjnych, jak się okazało po sprawdzeniu w systemach informatycznych, podrobionych i nieprzypisanych do istniejących pojazdów zarejestrowanych w Polsce, 28 sterowników różnych marek pojazdów, 2 zagłuszarki GPS i GSM, 2 radiostacje, a także inne części i podzespoły samochodowe - wyjaśniła Edyta Adamus.
Na tym jednak nie koniec. Po sprawdzeniu tablic rejestracyjnych, widniejących na oplu astrze, okazało się, że one również nie były one przypisane do żadnego pojazdu. Samochód trafił na policyjny parking, gdzie został poddany oględzinom i badaniu mechanoskopijnemu. - Policjanci ustalili, że właśnie ten samochód służył poszukiwanemu do popełniania przestępstw - przekazała policjantka.
ZOBACZ TEŻ: Kolejna wojna między rządem a władzami Warszawy! Tym razem poszło o ceny wody i ścieków
Funkcjonariusze dowiedli także, że sterowniki znalezione w ciągniku siodłowym są przypisane do innych, skradzionych pod koniec ubiegłego i na początku tego roku na terenie Niemiec i warszawskiego Wilanowa samochodów marki Hyundai Kona. W związku z tym zatrzymany został również sąsiad „Lali”, 31-letni właściciel ciągnika. Jego posesję policjanci postanowili również dokładnie przeczesać. - W trakcie przeszukania zabezpieczyli skrzynię biegów z usuniętym numerem, Nissana Juke z fałszywymi tablicami rejestracyjnymi, a także dwa Nissany oraz Lexusa. W trakcie badań mechanoskopijnych ustalono, że Nissany pochodziły z Francji, gdzie uczestniczyły w wypadkach i zostały całkowicie zniszczone. Lexus natomiast posiadał tabliczkę znamionową z widoczną ingerencją - wyjaśniła Edyta Adamus.
Obydwaj zatrzymani mężczyźni usłyszeli już po pięć zarzutów paserstwa umyślnego. Grozi im teraz od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. „Lala” po raz kolejny trafił za kratki.