Pierwsza "korona" na setne urodziny klubu zdobyta. Legia, po dość przeciętnym spotkaniu pokonała Lecha Poznań 1:0. To idealny prezent na setne urodziny klubu. Początek meczu nie zapowiadał jednak, że tak się stanie. Lech mógł wyjść na prowadzenie już w pierwszych minutach ale piłka po strzale Szymona Pawłowskiego trafiła w słupek bramki Legii. Później ataki z jednej jak i drugiej strony były już tylko sporadyczne. Druga połowa rozpoczęła się podobnie, choć to Legia w pewnym momencie zaczęła naciskać mocniej na bramkę Lecha. To się opłaciło. W 69 minucie zawodnik Lecha Karol Linetty dość dziwnie zagrywa piłkę, ta ląduje pod nogami Aleksandara Prijovicia a ten nie marnuje takie okazji.
POSŁUCHAJ JAK KAROL LINETTY KOMENTUJE TĘ SYTUACJĘ:
Taki wynik utrzymał się już do końca meczu. Taktyka i dyscyplina - to był klucz do zwycięstwa uważa pomocnik Legii Ariel Borysiuk:
Ten mecz to jak walka bokserska wagi ciężkiej. To był wyrównany pojedynek który sporo nas kosztował - mówi trener Legii Stanisław Czerczesow.
Wynik jest krzywdzący bo wcale nie byliśmy gorsi - odpowiada trener Lecha Jan Urban
Skandal na trybunach - race na boisku.
Mecz zakończył się skandalem. Po straconej bramce z sektora zajmowanego przez kibiców Lecha Poznań, na murawę poleciało kilkanaście rac. Sędzia kilka razy przerwał mecz, choć z czystym sumieniem mógł to spotkanie zakończyć walkowerem dla Legii. Jedna z rac trafiła w nogę bramkarza Legii Arkadiusza Malarza, który po meczu przyznał że nie czuje za to do nikogo urazy. To jednak nie oznacza, że sprawa rozejdzie się po kościach. PZPN już zapowiedział surowe kary dla drużyny z Poznania. Nasz reporter Artur Jarząbek ustalał, co może grozić kibicom Lecha
Mimo to, widowisko jakie wcześniej stworzyli kibice obydwóch drużyn, zapierało dech w piersiach.
ZOBACZ CO DZIAŁO SIĘ NA TRYBUNACH