Zaczęło około dwudziestu osób, dzisiaj jest ich tyle samo, ale wielu dołączyło już w trakcie protestu. To oznacza, że część rezydentów zrezygnowała z prowadzenia głodówki, ale to nie do końca prawda, bo lekarze kończyli protest przede wszystkim ze względu na zły stan zdrowia.
Rezydenci chcą wzrostu finansowania ochrony zdrowia, co ma przyczynić się do skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia ich wynagrodzeń.
Rozmowy z ministerstwem zdrowia nie przyniosły pożądanych rezultatów, dlatego lekarze chcieliby rozmawiać z premier Beatą Szydło, albo z wicepremierem Mateuszem Morawieckim, na razie jednak druga strona nie przejawia chęci do spotkania.
Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Mirosław Wielgoś zaproponował obu stronom mediacje z udziałem certyfikowanego mediatora i udostępnienie w tym celu budynku rektoratu WUM.