Na pomysł stworzenia telefonu zaufania dla bohaterów wojennych wpadł dr Radosław Tworus, kierownik Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego.
- Zależy nam na stałym monitoringu problemów środowiska weteranów i ich rodzin. Dotyczy to również osób, które już zdjęły mundur. Chcemy jeszcze lepiej poznać problemy społeczne, które wiążą się z powrotem żołnierzy z misji. To m.in. nadużywanie alkoholu, leków, narkotyków. Prowadzi to do separacji, rozwodów czy przemocy domowej - tłumaczy dr Radosław Tworus.
Telefon zaufania jest wzorowany na działających już liniach m.in. dla anonimowych alkoholików czy ofiar przemocy domowej. Powstał z myślą o niesieniu szybkiej pomocy w sytuacjach kryzysowych. - Jeśli zajdzie taka potrzeba, to dzwoniący otrzyma od nas propozycję konsultacji, a nawet hospitalizacji w naszej klinice - tłumaczy dr Radosław Tworus. Telefon jest przeznaczony nie tylko dla weteranów, lecz także dla ich rodzin. - Jak wynika z naszych doświadczeń, bliscy dużo wcześniej widzą problem niż sam weteran, ale są bezradni. Im też chcemy pomóc - tłumaczy pomysłodawca linii.
Telefon zaufania będzie działał od poniedziałku do piątku w godz. 17-20. Dyżury przy nich będą pełnili członkowie studenckiego koła naukowego działającego przy klinice. - To studenci czwartego i piątego roku Wydziału Psychologii UW. Mają już doświadczenie w pracy w podobnych przedsięwzięciach. Obsługiwali niebieską linię. Na potrzeby naszego telefonu zostali dodatkowo przeszkoleni - mówi dr Radosław Tworus.
Pomysł założenia linii dla weteranów chwali Tomasz Kloc, prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju. - Żołnierze, którzy wracają z misji wojskowych, bardzo często przechodzą traumę, z którą sami nie są w stanie sobie poradzić. Bywa, że nie chcą się leczyć. A ich rodziny nie wiedzą, jak im pomóc. Specjalny numer telefonu im to ułatwi - komentuje.
ppłk dr med. Radosław Tworus, Wojskowy Instytut Medyczny
Przez telefon nie można diagnozować, leczyć, prowadzić psychoterapii. Można wysłuchać problemu osoby dzwoniącej, dowiedzieć się, co dotychczas zrobiła, aby ten problem rozwiązać, i zaproponować alternatywne formy rozwiązania. Nie chcemy wchodzić w kompetencje specjalistycznych ośrodków udzielających pomocy psychiatrycznej, psychologicznej, psychoterapeutycznej, które pomagają weteranom i ich rodzinom.