Modlińska to obecnie jeden wielki plac budowy. Firma "Mosty" na zlecenie Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych przebudowuje wiadukty nad Kanałem Żerańskim. Ulica, którą codziennie tysiące kierowców z Tarchomina, Jabłonny czy Legionowa jadą w kierunku Pragi, jest zwężona. Przez to tworzą się ogromne korki. Ale robotnicy wcale nie spieszą się z wykonaniem robót.
Nic nie robią
Na placu budowy jest różnie. Albo nikogo nie ma, albo robotnicy urządzają sobie relaks. Chodzą w tę i z powrotem, palą papierosy, telefonują z komórek. Ewidentnie im się nudzi, bo nie mają być czym zmęczeni - od miesięcy sytuacja na placu budowy się nie zmieniła: ciągle nic się nie dzieje i nie widać postępu prac.
Robotnikom jest zimno
Agata Choińska (31 l.), rzecznik Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych uspokaja, że wszystko jest w porządku. - Jest zimno, więc niewykluczone, że robotnicy się rozgrzewają. A jeśli ich nie widać, to pewnie robią coś pod wiaduktem - tłumaczy absurdalnie.
Niestety, kierowców to nie przekonuje. - Drogowcy wybrali sobie taką pracę, więc powinni uczciwie pracować, a nie martwić się zimnem - denerwuje się pan Zbigniew Tyski (59 l.), kierowca zawodowy. - Gdyby zamiast się lenić, wzięli się uczciwie do roboty, to na pewno od razu zrobiłoby się im cieplej - mówi pan Zbigniew.
Obiecują cuda na Żeraniu
Budowa na Żeraniu to pierwszy z trzech etapów modernizacji Modlińskiej. Mają tu powstać: dwa mosty drogowe, dwie kładki ciągu pieszo-rowerowego, most dla planowanej linii tramwajowej i kładka sieci ciepłowniczej. Koszt inwestycji to 111 mln zł. Budowa ma się zakończyć w lipcu br.