Maków Mazowiecki. Na osiedlu doszło do zabójstwa?
Horror w Makowie Mazowieckim rozegrał się wieczorem w sobotę, 4 listopada. Na miejscu tragedii pojawili się policjanci. Przed blokiem zastali kłócącą się parę. – W asyście funkcjonariuszy wszyscy weszli do jednego mieszkania, w którym policjanci zauważyli ślady krwi na podłodze – opowiada nam Monika Winnik z makowskiej policji.
W jednym z pokoi na łóżku leżał zakrwawiony mężczyzna. Był nieprzytomny. – Policjanci udzielili mu pomocy i wezwali na miejsce karetkę pogotowia. 50-latek trafił do szpitala – dodaje policjantka. Pomimo chęci i wysiłków lekarzy, mężczyzna zmarł.
Jak udało się ustalić dziennikarzom portalu „ciechanowinaczej.pl”, Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu postawiła 46-letniej Annie K. zarzut zabójstwo. Jej konkubent, 46-letni Marek W. usłyszał dwa zarzuty – nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu zagrażającym utratą życia oraz utrudniania postępowania, polegające na zacieraniu śladów.
Para została tymczasowo aresztowane. Jak dodaje w rozmowie z portalem „ciechanowinaczej.pl” prokuratura, 46-latkowie byli znani miejscowej policji. Funkcjonariusze nie raz pojawiali się w mieszkaniu, w którym znaleziono zakrwawionego mężczyznę. Zazwyczaj zgłoszenia dotyczyły libacji alkoholowych, powodujących zakłócanie spokoju.
Motywy zbrodni, której dokonała 46-latka, nie są jeszcze znane.