Warszawa, Praga-Północe. Leżał w kałuży swojej krwi. Był nieprzytomnym
Gdyby nikt nie zareagował, mogłoby dojść do tragedii. Chwilę przed godziną 2 w środku nocy w sobotę (2 marca), strażnicy miejscy otrzymali przeraźliwe zgłoszenie. Ktoś powiadomił ich o nieprzytomnym mężczyźnie, który leżał w okolicach przystanku autobusowego przy ul. Stalowej. Funkcjonariusze natychmiast udali się na miejsce.
− Mężczyzna miał poważną ranę ręki. Oddychał, ale był nieprzytomny. Krwawił − wyjaśniają stołeczni strażnicy miejscy w oficjalnym komunikacie.
Na miejsce natychmiast zadysponowano zespół ratownictwa medycznego. Funkcjonariusze, oczekując na przyjazd karetki, założyli na ranę mężczyzny opaskę uciskową, by powstrzymać krwawienie. Na bieżąco monitorowali stan poszkodowanego.
Po dojeździe karetki pogotowia na miejsce, mężczyzna został przetransportowany do pobliskiego szpitala, gdzie udzielono mu odpowiedniej pomocy.