Kierowca autobusu miejskiego ratował sarny
Kierowca autobusu miejskiego linii 737 w Warszawie był świadkiem wstrząsającego widoku. Jadąc około 7 rano na trasę z Cmentarza Południowego do Ursynowa Południowego w Antoninowie zauważył leżące na jezdni zwierzę. Okazało się, że ktoś potrącił ciężarną sarnę i pozostawił na pewną śmierć. Gdy pan Wojciech do niej podbiegł, była już martwa.
Przeczytaj również: Policjanci uratowali życie maleńkiej sarnie. „Nie jadła od co najmniej dwóch dni”
Jej maleństwa wypadły łona, jedno z nich dawało jeszcze oznaki życia. Kierowca rozpoczął walkę o jego życie. - Widok był naprawdę przerażający, ale Pan Wojciech zachował spokój. Szybko zadzwonił na numer alarmowy 112 i zgłoszenie zostało przekazane do Eko-patrolu. Następnie wziął z kabiny swoją kurtkę, ułożył w niej zwierzątko i wrócił do autobusu. Jedna z pasażerek zaoferowała pomoc - trzymała sarenkę na kolanach całą drogę do momentu, gdy autobus dojechał do krańca na Ursynowie – przekazał w mediach społecznościowych pracodawca bohaterskiego kierowcy, firma Mobils. Pan Wojciech pojechał z maleństwem na pętlę autobusową, na której czekali już strażnicy z Eko-patrolu. Maleństwo trafiło do lecznicy weterynaryjnej.
Kierowca ratował sarnę. Smutny finał historii
Niestety, ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia. - Po kilku dniach otrzymaliśmy bardzo smutną wiadomość - sarenka niestety nie przeżyła – poinformowała firma Mobilis.
Nieudzielenie pomocy potrąconemu zwierzęciu. Jakie kary?
Przypominamy, że za potrącenie zwierzęcia na drodze i nieudzielenie mu pomocy prawo przewiduje surowe sankcje. Można nawet trafić za to za kratki! Sprawcy wykroczenia może grozić kara aresztu w wymiarze od 5 do 30 dni lub grzywny od 20 do 5000 złotych.