Michał Kołodziejczak odpowie za „niszczenie mienia” i „czynny udział w zbiegowisku”. Przypomnijmy, że chodzi o akcję rolników, którzy na Placu Zawiszy w centrum Warszawy rozsypali jabłka, podpalili opony i sparaliżowali ruch. Lider protestu Michał Kołodziejczak ma odpowiedzieć m.in. za zniszczenie nawierzchni jezdni na Placu Zawiszy. Podejrzany nie przyznaje się do winy.
- Dla mnie bezpieczeństwo żywnościowe Polski jest ważniejsze niż sygnalizator, moja praca jest ważniejsza niż kawałek nawierzchni w centrum Warszawy. Dla mnie praca pokoleń polaków jest ważniejsza niż godzina stania w korkach tutaj w Warszawie - mówił Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.
POSŁUCHAJ:
Za niszczenie mienia grozi kara do 5 lat więzienia. Udział w zbiegowisku jest zagrożony karą do 3 lat za kratami. Stołeczny Zarząd Dróg Miejskich wycenił zniszczenia na blisko 50 tysięcy złotych.
- To mienie zostało przez prokuraturę jako zniszczenie nawierzchni bitumicznej i tam straty wynoszą ponad trzydzieści tysięcy złotych oraz sygnalizator świetlny, który według najnowszego kosztorysu jest wyceniony na 16 tysięcy złotych - tłumaczy mec. Tomasz Gabryelczyk, obrońca podejrzanego.
POSŁUCHAJ:
Oprócz Michała Kołodziejczaka zarzuty usłyszało już 4 z 35 rolników, których wizerunki policja opublikowała na swojej stronie internetowej.
3 kwietnia AGROunia planuje kolejny protest na Placu Zawiszy. Tym razem akcja ma być legalna.