Polecany artykuł:
Legia Warszawa zagrała słabo już od samego początku. Luksemburczycy otworzyli wynik w 24. minucie, kiedy do siatki trafił Clement Couturier. Kilka minut po tym zdołał wyrównać Carlitos, któremu asystował Michał Kucharczyk. Mogliśmy się spodziewać, że teraz piłkarze poderwą się do walki. Nic bardziej mylnego.
W 44. minucie Dudelange ruszyło z atakiem, któremu z najwyższym trudem próbowali zapobiec piłkarze Legii. Poważny błąd popełnił Inaki Astiz, który został ukarany czerwoną kartką i w konsekwencji musiał zejść z boiska. W dziesiątkę Wojskowi walczyli chociaż o zachowanie remisu, co nie okazało się łatwym zadaniem. Tym razem błąd popełnił Sebastian Szymański, który najchętniej będzie chciał o tym meczu zapomnieć. Na murawie zupełnie niewidoczny, a w 62. minucie spowodował rzut karny dla rywali. Jedenastkę wykorzystał David Turpel i ustalił wynik meczu.
>>> Zderzenie na Gocławku. Nietrzeźwy kierowca skutera zabrany do szpitala
Tak źle nie było dawno. Jeszcze dwa lata temu, kiedy Legioniści grali w Lidze Mistrzów, mało kto się spodziewał, że w najbliższym czasie będziemy musieli liczyć się z tym, że polska drużyna przegra z rywalami ze Słowacji czy Luksemburga. Na szczęście jest jeszcze w rewanż, w którym Legia spróbuje zachować twarz. Druga odsłona rywalizacji z F91 Dudelange zacznie się za tydzień w czwartek o godzinie 20:00.