Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę lotnisko w Modlinie. Presja czasu sprawiła, że działania spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa Modlin zostały źle wykonane. - Dopatrzyliśmy się szeregu nieprawidłowości. Inwestycja została źle przygotowana, a później w trakcie inwestycji zawiódł nadzór budowlany co jest typowe dla wielu kontrolowanych przez nas inwestycji - mówi Paweł Biedziak, rzecznik prasowy NIK.
Paweł Biedziak, rzecznik prasowy NIK o kontroli lotniska w Modlinie
Inspektorzy nie wywiązywali się ze swojej pracy, ponieważ nie zawsze byli na miejscu budowy, brakowało też reakcji na różne usterki czy też źle prowadzoną dokumentację.
W wyniku niedbałości nadzoru budowlanego doszło m.in. do zamknięcia pasa startowego, w związku ze źle wykonaną nawierzchnią. Pas startowy był zablokowany przez prawie 6 miesięcy. - Zarówno na etapie przygotowania, jak i w trakcie samej budowy uczestnicy tego procesu nie podjęli wystarczających działań, które mogły ograniczyć ryzyko wystąpienia tej usterki. Opracowana na potrzeby budowy pasa startowego dokumentacja nie określała w sposób jednoznaczny rodzaju kruszywa, z którego należało wykonać mieszankę betonową, wykorzystaną do budowy pasa - pisze NIK.
Na tym nie koniec nieprawidłowości. Udzielano zamówień z naruszeniem przepisów prawa, a także w sposób niegospodarny wydawano pieniądze.
Szczegóły zna Karolina Olszewska, reporterka Radia ESKA.