Lubimy sztuczne choinki

2009-12-09 1:30

W warszawskich marketach jest już pełno sztucznych choinek. Klienci mają w czym wybierać. Drzewka mają wszystkie rozmiary. Niektóre są już udekorowane tak, że czasem trudno poznać, że są sztuczne!

- Przyszłam pooglądać choinki i widzę, że z roku na rok jest coraz większy wybór - Agnieszka Kozłowska (33 l.), fryzjerka, rozgląda się po Leroy Merlin w Arkadii. - Kiedyś były tylko zwykłe, zielone, a teraz są nawet różowe lub ze świecącymi igiełkami - dodaje. Czy taki zakup się opłaca?

- Dobra sztuczna choinka potrafi wytrzymać kilkadziesiąt lat - wyjaśnia Jacek Dulkiewicz (34 l.), kierownik działu ogród w Leroy Merlin. - Trzeba je jednak przechowywać w suchym miejscu, w pawlaczu lub na strychu, piwnica może być za wilgotna - mówi. - Najlepsze choinki, zrobione z materiału przypominającego tkaninę i folię, wyglądają najbardziej naturalnie, mają lekko błyszczące igły - dodaje Norbert Posłuszny, sprzedawca w dziale ogród OBI.

Ceny choinek zależą od wielkości drzewka i od tego, czy jest już udekorowane. Choinki małe, 60 cm, to wydatek rzędu 20-43 zł. Te większe, 90 cm, kosztują ok. 50 zł. W sklepach przeważają większe drzewka. 120-centrymetrowe to wydatek od 49 do nawet 179 zł, 150 cm to koszt od 64,99, przez 189, do 239 zł. 180 cm jest warte np. 299, 189, 269 zł, ale trafiają się też drzewka po 49 zł (w dodatku błękitne). Te największe, 2,5-3 m kosztują np. 239 zł (z ozdobami), 299 zł (świerk zwykły), 435 zł (270 cm - sosna), 450 zł (300 cm). Hitem jest teraz tzw. choinka lodowa - na końcach igieł ma migoczące światełka.

Ze sztucznej nie sypią się igły
Michał Kozłowski (35 l.): - Dobrze zrobiona sztuczna choinka może wyglądać bardzo naturalnie. Najważniejsze jest to, że nie trzeba sprzątać spadających igieł.

Uwielbiam zapach choinki
Grażyna Skolimowska (50 l.): - Uwielbiam zapach prawdziwego drzewka! Nie wyobrażam sobie bez niego świąt. To najważniejsza zaleta żywej choinki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki