Ma symbolizować koniec zimy i początek wiosny, w rzeczywistości przypomina jednak... topielca. Kontrowersyjna rzeźba od niedzieli, 20 marca dryfuje po Wiśle. Jaka wizja towarzyszyła artystce, Julii Karasiewicz przy tworzeniu woskowej MORY?
- Tradycyjne żegnanie zimy może mieć wymiar artystyczny i ekologiczny! - napisali na Facebooku organizatorzy performancu. Sam projekt pod nazwą MORA to dalszy ciąg pracy rozpoczętej w 2014 roku. Autorka stworzyła woskowy odlew własnego ciała. Zanurzenie go w wodzie miało być próbą "oczyszczenia" ciała kobiecego z wszelkich stereotypów i narzucanych przez kulturę norm.
Nietypowa rzeźba została wypuszczona na Wisłę w równonoc marcową na Plaży Praskiej. Jeśli jesteście ciekawi podróży MORY, możecie obserwować ją TUTAJ lub odwiedzić jedną z nadwiślańskich plaż.