Sprawą szajki oszustów "na policjanta" stołeczni śledczy zajmowali się już od wielu miesięcy. Przełom nastąpił pod koniec lutego, kiedy to mundurowi zatrzymali trzy osoby, które wyłudziły 230 tysięcy złotych korzystając z podszywania się pod funkcjonariuszy. Dzięki temu warszawscy kryminalni próbowali ustalić tożsamość pozostałych członków zorganizowanej grupy. W końcu się udało. Przy wsparciu uzbrojonego po zęby oddziału antyterrorystów wparowali o świcie do dziesięciu mieszkań na terenie Warszawy, Gdańska, Zgierza i Dębrzyna. W ich ręce wpadło siedmiu mężczyzn. Podczas przesłuchania wyszło na jaw, że oszuści w ciągu kilku miesięcy dopuścili się co najmniej 9 przestępstw. Osoby, które zostały przez nich oszukane straciły łącznie 370 tysięcy złotych.
Podczas przeszukań policjanci zabezpieczyli 127 tysięcy złotych w gotówce, markowe zegarki, złotą biżuterię, ponad 70 wyłamanych kart SIM i starterów oraz ponad 20 telefonów komórkowych. W mieszkaniach oszustów śledczy znaleźli też 950 gramów amfetaminy, 450 gramów konopi i 200 gramów tabletek extazy.
Prokurator przestawił zatrzymanym zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się oszustwami. Wobec czterech podejrzanych sąd przychylił się do wniosku prokuratora i aresztował ich na trzy miesiące. Pozostała trójka została objęta policyjnym dozorem – poinformowała Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.