Warszawa. Mafijny arsenał znaleziony w lesie

2014-03-15 3:00

Granaty, bomby i proch schowane między drzewami! W lesie pod Warszawą gangsterzy urządzili sobie gigantyczny magazyn broni. Centralne Biuro Śledcze w porę namierzyło i zlikwidowało śmiercionośny skład. Teraz policjanci muszą jeszcze odnaleźć bandytów - właścicieli tej góry granatów i moździerzy.

Kilka dni temu Centralne Biuro Śledcze ustaliło, że w lesie pod Warszawą schowane są wyjątkowo niebezpieczne materiały wybuchowe. Kto i po co składował bomby? Policjanci z CBŚ szukają odpowiedzi na to pytanie.

- Funkcjonariusze z wydziału do zwalczania aktów terroru zlokalizowali trzy miejsca, w których składowane były materiały wybuchowe. Do ich zabezpieczenia potrzebna była pomoc wojskowych saperów - mówi podinsp. Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Wśród drzew ukryte były 204 granaty moździerzowe, 41 pocisków artyleryjskich, 2 granaty, bomba lotnicza i 60 kilogramów prochu. - W sumie 477,5 kilograma materiałów wybuchowych. Najprawdopodobniej miały trafić do grup przestępczych - tłumaczy podinsp. Hajdas. Bomby, które mogłyby puścić pół miasta z dymem, pochodzą z czasów II wojny światowej. Wojskowy patrol saperski wywiózł cały arsenał na poligon i zdetonował. Właściciele leśnego składu nadal są namierzani.

Zobacz też: Ożarów. Przejęli wojenny arsenał mafii

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają