Magdalena Biejat chce zmian w warszawskich szkołach
W najbliższych wyborach samorządowych Magdalena Biejat (Lewica) zawalczy o fotel prezydenta Warszawy z obecnym prezydentem Rafałem Trzaskowskim, a także kandydatem PiS Tobiaszem Bocheńskim oraz kandydatem Konfederacji Przemysławem Wiplerem.
W piątek, 1 marca, kandydatka Lewicy i Ruchów Miejskich wraz z kandydatami do rad warszawskich dzielnic przedstawili propozycje dotyczące edukacji w mieście.
"Nie boimy się powiedzieć, że chcemy, żeby była to wizja odważna. Chcemy, żeby to była wizja takiej edukacji, która wyznacza trendy nie tylko w Polsce, ale i dla innych miast w Europie" - stwierdziła Magdalena Biejat. "Stawiamy na edukację, bo edukacja dzisiaj jest jedną z najważniejszych inwestycji w przyszłość" - dodała. Podkreśliła, że zadaniem szkoły jest wyrównywanie szans dzieci, ale również dbanie, by mogły w niej "rozwijać skrzydła".
Co proponuje kandydatka Lewicy?
Kandydatka Lewicy zaproponowała zmniejszenie liczebności klas w stołecznych szkołach do 20 uczniów. "Po to, żeby każdy nauczyciel i nauczycielka miał realnie szanse zająć się z uwagą każdą osobą, każdym uczniem i uczennicą" - wyjaśniła.
Dodała, że "dla tych, którzy będą mieli problemy z nauką, będą bezpłatne korepetycje", a dla dzieci, których zainteresowania wykraczają poza program, "ciekawe i rozwijające zajęcia dodatkowe po lekcjach, w tej samej szkole, do której uczęszczają".
Lewica proponuje też dostęp do "bezpłatnych, zdrowych i zbilansowanych posiłków z możliwą opcją wegetariańską i wegańską". Magdalena Biejat podkreśliła, że rodzice będą mieli pewność, że ich dzieci otrzymają posiłek "w taki sposób, który nie będzie dyskryminował gorzej sytuowanych uczniów i uczennic".
"Kiedy mówimy o odciążaniu rodziców, daniu dzieciakom samodzielności (...), to mówimy również o tak prostej rzeczy jak bezpieczna droga do szkoły" - dodała kandydatka Lewicy. "Chcemy zainwestować w takie ulice, uspokoić ruch uliczny wokół szkół, zbudować przy szkołach parkingi rowerowe dla uczniów i uczennic" - zapowiedziała.
Magdalena Biejat zwróciła również uwagę, że obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił wprawdzie program "Bezpieczne ulice", jednak "w ciągu czterech lat, takich ulic, bezpiecznych, z wyciszonym ruchem, powstało w Warszawie cztery". Oceniła, że jest to "absolutnie niewystarczające".
Skąd pieniądze na zmiany w Warszawie?
Kandydatka Lewicy, dopytywana przez dziennikarzy o koszt zrealizowania zapowiedzi, zaznaczyła, że "Warszawa jest miastem niezwykle zamożnym", a "budżet na ten rok to 27 mld zł, to jest dwa i pół razy mniej niż budżet Estonii". Dodała, że "tych pieniędzy trzeba będzie poszukać w budżecie". Oceniła, że obecnie miasto "dużo pieniędzy marnuje, pojawiają się kolejne projekty, na które wydajemy pieniądze na etapie projektowania, a później odkładamy na półkę".
Pytana, czy darmowe korepetycje miałyby się odbywać w szkolnych świetlicach z tymi samymi nauczycielami, którzy uczą dzieci, odpowiedziała: "Tak, zainwestowanie w korepetycje w świetlicy, w zajęcia dodatkowe pozalekcyjne". Zaznaczyła, że "pewnie od różnych szkół będzie zależało, czy będzie przestrzeń, by robili to nauczyciele ze szkoły, czy też trzeba będzie zatrudnić kogoś innego", zwłaszcza, jeśli mowa o zajęciach, które "niekoniecznie mieszczą się w programie szkolnym".