Magia świąt w Warszawie. Świąteczne jarmarki przyciągają tłumy mieszkańców. Sprawdziliśmy, ile to wszystko kosztuje!

Warszawa. Największy bazar świąteczny już otwarty. Sprawdziliśmy, ile trzeba wydać na słodkości

Warszawskie jarmarki bożonarodzeniowe to miejsca, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Od regionalnych przysmaków, takich jak oscypki czy pajdy ze smalcem, po słodkości w postaci kolorowych lizaków i pierników. Miejsca te najczęściej dopiero wieczorami tętnią życiem. Jak mówi Valeria, sprzedawczyni oscypków: – Z rana gorzej, więcej ludzi przychodzi po południu. Najwięcej osób jest w piątki, soboty i niedzielę. Wtedy mamy najdłuższe kolejki.

Na bazarach królują także słodkości. Karolina Szafranek, sprzedawczyni kolorowych lizaków, przyznaje, że ich stoisko cieszy się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza ze względu na estetykę: – Ludzie bardzo często przychodzą do budki, zrobić sobie zdjęcia. Niech puszczają w świat, dzięki temu coraz więcej ludzi dowiaduje się o tym, że mamy takie słodkości.

Świąteczna atmosfera unosi się w powietrzu, a stoisko Marcina Wolskiego, „Pana od oscypków z czapeczką na głowie”, to stały punkt wielu gości. Światła, muzyka i zapachy tworzą niezapomniane doświadczenie, które na długo zostaje w pamięci odwiedzających.

Pomimo tego, że ceny na jarmarku na Starym Mieście są stosunkowo wysokie, oferta kulinarna i rękodzielnicza przyciąga tłumy. Za małego grzańca zapłacimy 20 zł, za średniego 25 zł. Inne specjały, jak langosz, pajda ze smalcem czy kołacz, kosztują od 25 złotych wzwyż. Są też tańsze opcje, takie jak pierniki, zaczynające się od 10 złotych. Choć kosztowne, to nadal są to idealne miejsca na spędzenie grudniowego wieczoru w towarzystwie bliskich, by w pełni poczuć magię świąt Bożego Narodzenia.

36 zdjęć