Tragedia wstrząsnęła polskimi fanami literatury fantastycznej. Polska pisarka fantasy zginęła 22 maja w pożarze domku letniskowego w Załubicach w gminie Radzymin. Do tragedii miało dojść, gdy autorka przebywała wraz z mężem, Jarosławem Grzędowiczem, na działce. Domek miał nagle stanąć w płomieniach. – Jarek Grzędowicz wyszedł po drewno do kominka, nie przebił się z powrotem przez ścianę ognia. Żyje, jest poparzony – przekazał w mediach społecznościowych dziennikarz, Łukasz Wiśniewski, prywatnie bliski znajomi pisarki.
Teraz znamy pierwsze doniesienia śledczych. - W piątek była przeprowadzona sekcja zwłok. Stwierdzono obrażenia, które zostały spowodowane przez ogień. Szczegółowe badania będą prowadzone dalej. Końcową opinię poznamy dopiero za kilka miesięcy – poinformowała w rozmowie z TVN Warszawa rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie Katarzyna Skrzeczkowska.
Zwęglone zwłoki leżały w zgliszczach
Strażacy znaleźli zwęglone zwłoki po ugaszeniu pożaru. Jej ciało leżało w zgliszczach domku wypoczynkowego. Służby otrzymały dramatyczne zgłoszenie o pożarze około godzin 2:30. Mąż pisarki powiedział strażakom, że w środku jest jego żona. Próbował ją ratować, jednak płomienie i dym nie pozwoliły mu wejść do środka. Cały czas trwa śledztwo, które ustali przyczyny tej ogromnej tragedii.