Makabra na Pradze-Północ
W poniedziałek wczesnym wieczorem stołeczne służy dostały informacje o mężczyźnie leżącym w kanale ciepłowniczym przy Dworcu Wschodnim. Niestety, przybyły na miejsce lekarz stwierdził jego zgon. Nic nie wskazuje na to, by do śmierci znalezionego mężczyzny przyczyniły się osoby trzecie. Informację tę w rozmowie z "Super Expresem" potwierdziła policja. - Około godziny 17 przy ulicy Kijowskiej zostało ujawnione ciało 43-letniego mężczyzny. Był to obywatel Ukrainy. Na miejscu były wykonywane czynności bez udziału prokuratora - przekazała mł. asp. Irmina Sulich.
Strażacy wyciągnęli mężczyznę
Na miejscu zdarzenia oprócz policji i ratowników medycznych pracowali również strażacy. To oni wydobyli mężczyznę z kanału ciepłowniczego. - Dostaliśmy zgłoszenie o osobie, która znajduje się w takiej studzience technicznej przy ul. Kijowskiej 20. Po przybyciu na miejsce faktycznie potwierdzono to zgłoszenie. Mężczyzna nie dawał żadnych oznak życia. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Sprawdzono detektorem wielogazowym atmosferę. Nie stwierdzono zagrożenia. Potem przy pomocy trójnogu ratowniczego oraz układu wyciągowego ten mężczyzna został wydobyty na powierzchnię. Na miejscu działały cztery nasze zastępy, w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wysokościowego - wyjaśnił kpt. Wojciech Kapczyński ze straży pożarnej.
Polecany artykuł:
W sprawie śmierci 43-latka prowadzone jest postępowanie. Policja wyjaśnia okoliczności jego śmierci.