Do wypadku doszło w niedzielę chwilę przed godz. 21 na drodze krajowej numer 630 pomiędzy wsiami Skierdy i Rajszew (pow. legionowski). - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca opla stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w bok jadącej prawidłowo toyoty - przekazała podkom. Justyna Stopińska z legionowskiej policji.
Siła zderzenia była tak duża, że przód niewielkiego opla został kompletnie zmiażdżony. Wewnątrz pojazdu uwięzionych było dwóch mężczyzn - kierowca oraz jego 34-letni pasażer. Uwolnienie ich z pułapki wymagało pilnej interwencji strażaków. - Musieliśmy przy pomocy narzędzi hydraulicznych zrobić dostęp do uwięzionych osób i ewakuować je z pojazdu. Po ewakuacji zostali przekazani zespołom ratownictwa medycznego. Niestety pasażerowi, nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Lekarz stwierdził jego zgon - przekazał mł. bryg. Łukasz Szulborski z legionowskiej straży pożarnej.
Zobacz: Brutalne pobicie pod sklepem. Ofiara była kopana po głowie
Jak udało nam się ustalić, kierująca toyotą 27-latka o własnych silach opuściła zniszczony pojazd. Zarówno ona z ogólnymi obrażeniami ciała, jak i kierowca opla, który był w stanie ciężkim, trafili do szpitala. Niestety, walka o życie mężczyzny nie powiodła się.
- Kierowca opla zmarł - poinformowała podkom. Stopińska.
Od obojga kierowców została pobrana krew do badań na obecność alkoholu w ich organizmach. Sprawą tragicznego wypadku w Rajszewie zajęła się prokuratura.
Polecany artykuł: