Horror pod Legionowem. Zwłoki mężczyzny w krzakach
Nikt nie spodziewał się takiego rozwoju wypadków. W sobotni wieczór ktoś zawiadomił służby ratunkowe o 80-latku, który bardzo źle się poczuł. Z braku wolnych karetek na miejsce dyspozytor wysłał śmigłowiec LPR. Przybyli na miejsce strażacy rozpoczęli zabezpieczanie lądowiska przy dyskoncie spożywczym na ul. Partyzantów w Chotomowie. - O 18.20 dyżurny stanowiska kierowania KP PSP w Legionowie odebrał zgłoszenie o mężczyźnie w stanie nagłego zagrożenia życia i zdrowia w Chotomowie przy ul. Partyzantów. Z powodu braku wolnego ZRM na miejsce zadysponowano też śmigłowiec LPR - poinformowali strażacy w mediach społecznościowych.
Przeczytaj również: Koszmar pod Grójcem. 40-latek dachował BMW. Spłonął żywcem w roztrzaskanym aucie
W pewnej chwili jeden ze strażaków dostrzegł coś niepokojącego. W pobliskich zaroślach leżał człowiek! Okazało się, że już nie żył. Wezwani na miejsce policjanci zabezpieczyli zwłoki do przyjazdu prokuratora. - Ustaliliśmy tożsamość mężczyzny. To 35-latek, jego rodzina została powiadomiona o jego śmierci – przekazał sierż. Bartłomiej Śniadała ze stołecznej policji. Jak informuje policja, w sprawie wykluczono udział osób trzecich.
Chotomów. Zwłoki w krzakach
Służby nie informują, w jakich okolicznościach doszło do śmierci mężczyzny, ani skąd pochodził. Nie wiemy, także, czy zmarł z przyczyn naturalnych, czy był to desperacki czyn.