Makabra pod Makowem Mazowieckim. Zwłoki zaginionego pływały w rzece
Poszukiwania zaginionego ruszyły w piątek, 19 kwietnia. Do policjantów wpłynęło zgłoszenie o 34-latku, który zniknął. Jak informuje portal infoprzasnysz.com, do akcji poszukiwawczej oprócz policjantów i strażaków dołączyła grupa około 50 osób. Ochotnicy przeczesywali okoliczne pola i lasy. Zwłoki odkrył strażak, który prowadził poszukiwania z łodzi. – W niedzielę, o godz. 15.35 płynący łodzią mężczyzna zauważył zaczepione o konary w rzece Orzyc ciało i wezwał na miejsce służby. Po wykonaniu czynności okazało się, że jest to zaginiony 34 -latek – wyjaśnia podkom. Monika Winnik, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim. Teraz służby prowadzą postępowanie, które ma wyjaśnić jak doszło do tragedii.
Podobnego odkrycia służby dokonały w Wiśle. Podczas niedzielnych poszukiwań (17 marca), członkowie Grupy Specjalnej Płetwonurków RP odnaleźli ciało młodego mężczyzny w rzece. Jak przekazali nam w wiadomości wysłanej na skrzynkę pocztową – ciało chłopaka przebywało w Wiśle od dłuższego czasu. Na razie nie wiadomo kto to jest.