Makabra pod Sochaczewem! Gdy przyjechali, już nie żył. Wokół trzy zniszczone auta i porozrzucane butle z gazem
Aktualizacja
Jak informuje policja w Sochaczewie, w wypadku w Sarnowie zginął 61-latek. Jak wstępnie ustalili mundurowi, jedno z aut dostawczych wyprzedzało rowerzystę, natomiast drugie próbowało jeszcze je wyprzedzić, gdy uderzyło w pojazd, który staranował z kolei mężczyznę i jadące przed nim audi. Nie wiadomo na razie, czy 61-latka wyprzedzał opel czy volkswagen. Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Prowadzący audi to mieszkaniec powiatu sochaczewskiego, a pozostali dwaj mężczyźni to mieszkańcy powiatu płockiego.
Wcześniej pisaliśmy:
Rowerzysta zginął w wypadku w Sarnowie pod Sochaczewem, do którego doszło we wtorek, 5 kwietnia, przed godz.10.30. Pierwsi na miejscu zdarzenia, tj. 43. kilometrze drogi wojewódzkiej nr 577, byli strażacy z Sochaczewa i lokalnych OSP. To oni ruszyli na pomoc nieprzytomnemu mężczyźnie, który leżał nieprzytomny na jezdni. Był to rowerzysta, którego najprawdopodobniej potrącił jeden ze znajdujących się w pobliżu trzech zniszczonych pojazdów - dostawcze opel vivaro i volkswagen stały tuż obok siebie, nieco dalej było osobowe audi. Wokół znajdowały się też porozrzucane butle z gazem propan-butan, które przewoził jeden z samochodów. Strażacy przystąpili do reanimacji mężczyzny, którą przejęła później załoga karetki pogotowia - w międzyczasie na miejscu wypadku dotarł też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Rowerzysty nie udało się uratować.
Funkcjonariusze z Sochaczewa rozpoczęli również sprawdzanie stanu 52 butli i ich segregację, połączoną ze stałym monitorowaniem stężeń w powietrzu przy użyciu eksplozymetru. W wyniku uszkodzenia zaworów w trzech zbiornikach nastąpił wyciek gazu, który w kontrolowany sposób upuszczono do atmosfery na pobliskim polu.
Czytaj też: Nagła śmierć strażaka z Gostynina. Jego przełożony żegna go w poruszający sposób