Przerażające, do czego w nerwach może posunąć się człowiek. W miniony poniedziałek do otwockiego szpitala zgłosił się pacjent z raną kłutą w klatce piersiowej. Doświadczeni lekarze od razu poznali, że rana nie mogła powstać przez przypadek i mężczyzna prawdopodobnie został dźgnięty nożem. O sytuacji natychmiast powiadomili policję, która szybko wyjaśniła, co właściwie przytrafiło się rannemu. Prawda okazała się porażająca!
ZOBACZ TEŻ: Zostały tysiące szczepionek! Warszawa szczepi bez zapisów także w poniedziałek. Legia czeka!
- Funkcjonariusze w rozmowie z matką poszkodowanego ustalili, że między jej synami doszło do awantury i rękoczynów - poinformowała sierż. sztab. Paulina Harabin z otwockiej policji. W pewnym momencie kłótnia między mężczyznami przerodziła się w prawdziwy koszmar. 33-latek w szale poszedł do kuchni, wziął nóż i zaatakował nim swojego brata!
Matka mężczyzn powiedział mundurowym, że nie była świadkiem tej przerażającej sytuacji, ale takie informacje przekazał jej ranny syn. - Dodała, że wszyscy zamieszkują jedną posesję - podała policjantka.
Funkcjonariusze natychmiast pojechali pod wskazany adres. To, co tam zobaczyli, nie pozostawia żadnych wątpliwości. Na łóżku leżał 33-latek, a na stole pobrudzony krwią nóż kuchenny. Mężczyzna bez wahania opowiedział policjantom, co się wydarzyło. Prawda okazała się szokująca!
- Mężczyzna przyznał mundurowym, że w dniu dzisiejszym brat zdenerwował się na niego, bo bez jego zgody przestawił kwiaty ogrodowe i wszczął awanturę, w trakcie której doszło pomiędzy nimi do rękoczynów. On następnie poszedł do kuchni, wziął nóż i zadał nim dwa ciosy w klatkę piersiową brata - wyjaśniła sierż. sztab. Paulina Harabin.
Mundurowi zatrzymali agresywnego 33-latka. Mężczyzna usłyszał już zarzuty dotyczące usiłowania zabójstwa brata. Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Zgodnie z kodeksem karnym za usiłowanie zabójstwa grozi mu od 8 do nawet 25 lat więzienia lub nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.