Ciało 50-latki znaleźli przechodnie we wtorek, 18 stycznia, około godz. 22. Zwłoki leżały na jednej z ulic w Sokołowie Podlaskim, w rejonie torów kolejowych. Na miejsce natychmiast wysłano służby. Policjanci przez wiele godzin prowadzili czynności pod nadzorem prokuratora. Ciało kobiety zostało zabezpieczone i przewiezione do zakładu medycyny sądowej, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Ma ona pomóc ustalić przyczyny i dokładne okoliczności tragicznej śmierci 50-letniej Nadii. Zaplanowano ją na piątek, 21 stycznia.
Jak udano nam się ustalić, kobieta była obywatelką Ukrainy i pracowała w sokołowskich Zakładach Mięsnych przy rozbiorze mięsa. Obecnie zatrudniona była w firmie sprzątającej. Kobieta przyjechała do Polski z córką, która pracuje gdzieś na terenie naszego kraju. 50-latka wynajmowała mieszkanie w Sokołowie Podlaskim, w rejonie, gdzie została zamordowana. Gdy sprawca ją dopadł i dotkliwie pobił, szła do pracy na nocną zmianę. Jak ustaliliśmy, kobieta miała poważne urazy głowy.
Polecany artykuł:
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa 50-letniej Nadii. Jak udało nam się dowiedzieć, policja zatrzymała w tej sprawie 23-letniego mieszkańca Sokołowa Podlaskiego. Jest on podejrzewany o zabicie Ukrainki. Prawdopodobnie 21 stycznia młody mężczyzn zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszy zarzut. Nie jest jeszcze znany motyw, jakim kierował się sprawca brutalnej napaści na 50-latkę.
Osoby, które znały kobietę, nie mogą uwierzyć w to, co się stało. - Nadia to spokojna i ułożona kobieta - mówi jej znajoma. - Nigdy nie utrzymywała kontaktu z ludźmi o podejrzanej reputacji. To dla nas szok, że ktoś ją zabił - dodaje.