W podwarszawskim Wieliszewie trwa ustalanie przyczyn makabrycznego zdarzenia do jakiego doszło przy ul. Sadkowskiego. W środę, 2 lutego, w jednym z domów zginął żołnierz. Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy "SE" wynika, że mężczyzna zabarykadował się i nie chciał nikomu otworzyć. Później okazało się, że nie żyje.
Na miejscu przez wiele godzin pracowały służby ratunkowe i Żandarmeria Wojskowa. Trwa ustalanie przyczyn tego tragicznego w skutkach zdarzenia. Prowadzone jest postępowanie, które ma dać odpowiedź na pytanie jak i dlaczego doszło do makabry. - Całą sprawą zajmuje się Żandarmeria Wojskowa. Nie jest to w naszej jurysdykcji - przekazała krótko mł. asp. Agata Halicka z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. Żandarmeria Wojskowa ani Ministerstwo Obrony Narodowej nie komentują naszych doniesień. Prowadzone postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ursynów.
Każdy może przyczynić się do zapobiegania samobójstwom. Pamiętaj, jeśli potrzebujesz pomocy, zgłoś się do osób oraz instytucji pomocowych takich jak: psycholog, psychiatra, telefon zaufania 116 123, Ośrodek Interwencji Kryzysowej, czy Poradnia Zdrowia Psychicznego. Więcej informacji i spis organizacji pomocowych znajdziesz TUTAJ.