Dramat rozegrał się 18 czerwca ok. godziny 21:00. Policjanci interweniowali w związku z awanturą domową. Na podłodze leżał zakrwawiony mężczyzna, a kiedy policjanci zaczęli udzielać mu pomocy, zaatakowała ich kobieta. Padły strzały, niestety agresorka nie żyje. Funkcjonariusze byli zszokowani jej zachowaniem.
- Po wybiegnięciu na zewnątrz zobaczyli kobietę, która była agresywna, jak wynika ze wstępnych ustaleń, zachowywała się zupełnie irracjonalnie, posiadała w rękach dwa noże, którymi prawdopodobnie chwilę wcześniej atakowała mężczyznę. Kobieta nie reagowała na żadne polecenia, wobec czego użyto gazu łzawiącego, pomimo to nadal - jak wstępnie ustalono - atakowała funkcjonariuszy, którzy ocenili tę sytuację, jako bezpośrednie zagrożenie życia, wobec czego oddano strzał ostrzegawczy - informuje KPP Żyrardów.
Nie żyje kobieta postrzelona przez policjantów w Żyrardowie. Kim była?
Jak ustalił dziennikarz "Super Expressu", zabita kobieta to Dorota G. (lat 35). Mówiąc delikatnie - nie była ulubienicą sąsiadów. Ci, którzy chcieli rozmawiać z naszym korespondentem zdradzili, że regularnie wszczynała awantury w domu. Kobiecie odebrano dwójkę dzieci i umieszczono je w domu dziecka.
- Jej partner Mariusz B. to miły dobry chłopak. Szkoda, że się wdał w taką znajomość i tak skończył - mówią sąsiedzi w rozmowie z "Super Expressem".
Raniony w mieszkaniu przez kobietę mężczyzna w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala. Z relacji świadków wynika, że miał pocięty brzuch, nogi i ręce Na miejscu czynności wykonywał osobiście, niezależny prokurator. Celem zbadania wszystkich okoliczności zdarzenia skierowani zostali również oficerowie wydziału kontroli KWP zs. w Radomiu oraz Biura Kontroli KGP.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj